Rocky-Mountain Suzi-Q carbon-275-plus-rigid-trail-fat-bike -90-snow-climbing

Jak kobieta jest sucha jak patyk i nie ma ją za co złapać, to po prostu lipa! Dlatego my, przyjaciele Wesołego Diabła preferujemy dziarskie kobitki, co mają trochę tłuszczyku, są powabne i romantyczne jak kaflowy piec... albo jak Rocky Mountain.

Bo Rocky Mountain to dziś już, można powiedzieć śmiało, "kultowa" marka, z którą sami zetknęliśmy się na początku naszej tłustej egzystencji. I gdyby nie nasza wrodzona nieśmiałość, to dziś zapewne część tłustej ekipy Fatbike.com.pl dosiadałaby którąś z tłustych maszyn ze Skalistej Góry.

Tymczasem Rocky Mountain nie próżnuje i wbrew jakimś bzdurnym teoriom o stagnacji tłustego świata fatbajków właśnie pochwaliło się najnowszym dzieckiem obutym w grube papucie - nie byle jakim, bo to tłusta dziewoja, do której każdy wzdycha....OH SUZI Q!

Cały ambaras w tym, że Oh Suzi Q ma nawiązać bezpośrednią walkę z tłustymi pancernikami z Waterloo, czyli z Trekami Farley na powiększonych, tłustych kołach 27.5". Nowy jednoślad Rocky Mountain także otrzymał większe toczydełka. Wygląda na to, że 27.5 XXL zaczyna przebijać się do świadomości użytkowników, zwłaszcza tych, dla których głównym celem jest nie utylitarność fatbajków, lecz niczym nieposkromiona zabawa na szlaku, sportowa jazda z dreszczykiem emocji.

OH SUZI Q jest dokładnie odpowiedzią na zapotrzebowanie tej, zdaje się, najprężniej rozwijającej się gałęzi fatbajków. Tłusta panna zadebiutowała podczas targów Eurobkie, ale teraz dopiero oficjalnie pojawiła się na rozkładówce, tłustego Playboya.

Projektanci nie kombinowali jak koń pod górę, tylko wykoncypowali lekki, karbonowy (lub aluminiowy do wyboru) szkielet, gdzie podstawą jest wąski Q-Factor oraz króciutki ogon, nadal zdolny pomieścić grubaśne opony. Powstał ponoć idealny sprzęt na szlaki z luźną nawierzchnią. Większe koła, podobnie jak w przypadku cienkokiszkowców, lepiej radzą sobie z pokonywaniem przeszkód, a skromne 3.8" w połączeniu z większą średnicą obręczy ma wystarczyć tam, gdzie potrzeba trakcji.

Rocky Mountain SuzyQ

I to jest zapewne cały sekret, który być może jest przyszłością fatów. Takie powiększone 27.5+ XL. Kompromis między "tamtym" - chudym światem, a naszym, tłustym.

No dobra, pitu, pitu a Oh SUZI Q wzdycha do Nas, rozgrzana. Jak napisałem wcześniej, zespół R&D Rocky Mountain ocenił, że kluczem do sukcesu, oprócz wielkości kół, jest geometria i Q-Factor. Niski "czynnik kaczki", wynoszący zaledwie 192mm, to efekt zastosowania mufy suportu PressFit 107mm, czyli efektywnie tyle samo co suporty BB83mm! Te 20mm mniej daje wyczuwalną różnicę podczas pedałowania i zwiększa efektywność jazdy. Węższe korby sparowano z tylną piastą 177mm (na sztywną oś). Więcej nie potrzeba, ponieważ Suzi Q ma być tłuścioszkiem do zabawy a nie przedzierania się przez pustynię lub śniegi północy.

Warto jednak dodać, że niski Q-Factor wymagał poświęcenia...w tym przypadku konieczności zastosowania napędu jednorzędowego. Dla wielu, to już dziś żaden problem, bo rozpiętość kaset jest obecnie tak duża, że przednia zmieniarka jest po prostu zbędna.

Rocky-Mountain Suzi-Q carbon-275-plus-rigid-trail-fat-bike geometry

Q-Factor pikny jest, ale jeszcze lepsza jest geometria! Oh Suzi Q to rasowy ścieżkowiec. Główkę ramy 68° połączono z dłuższą górną rurą - większy "reach" i ultra krótkim ogonem - zaledwie 434mm. Stabilność połączona ze zwrotnością - czego chcieć więcej?

Ano może nieco mniejszego efektu "auto-sterowania", w pewnym sensie typowego dla fatów, bez względu na ciśnienie w oponie. Rocky Mountain chwali się, że problem rozwiązano stosując inny offset przedniego widelca.

Żwawość Oh Suzi Q, to nie tylko geometria, lecz również efekt bardzo dobrze dobranych opon Maxxisa 27.5x3.8" i lżejszych obręczy Sun Ringle o szerokości 65mm. W bezpośrednim starciu z tradycyjnym zestawem 26x4.0", większe koła Rocky Mountain oferują znacznie lepszą dynamikę, nieco większą, efektywną średnicę nadal zachowując potencjał do korzystania z uroków niskiego ciśnienia. Jak napisałem wyżej, 5 cali nie upchacie do nowego Rocky Mountain, ale na ubity śnieg i przeszkody na szlaku fabryczne 3.8" wystarczy

OH SUZI Q występuje w przyrodzie w dwóch wariantach: karbonowym (RSL) oraz wycieniowanym z aluminium. Do wyboru 4 gotowe rowery, różniące się osprzętem. Każdy z nich w czterech rozmiarach ramy, od S do XL. Dla każdego coś tłustego. Domyślnie linia Suzi wyposażana jest w sztywne widelce, ale geometria ramy uwzględnia obecność przedniej amortyzacji o skoku 100mm.
Modele o wdzięcznych nazwach -90°, -70° oraz -50° dostały karbonowe sztućce. Tylko budżetowa -30° ma z przodu aluminiowy wideł. Wszystkie widelce korzystają z przedniej osi bolt-on, zaoszczędzając około 100g w porównaniu do standardu Maxle. Z praktycznych rozwiązań warto wymienić obecność zintegrowanych osłon prawego "czejnsteja" oraz dolnej rury, chowane pancerze napędu z możliwością instalacji elektroniki Di2, prowadzenie okablowania sztycy myk-myk, oraz całe mnóstwo gwintowanych mocowań pod sakwy i inne gadżety - specjalnie dla użytkowników ukierunkowanych na aktywną turystykę szlakową :)

Rocky-Mountain Suzi-Q carbon-275-plus-rigid-trail-fat-bike -90-studio

Najwyżej sklasyfikowana Oh Suzi -90° RSL na karbonowej ramie to wydatek 4300USD, ale za to otrzymacie analogowy napęd XTR, kasetę XT 11-46, piasty DT, mechanizm korbowy Race Face Turbine 28T oraz koła na doskonałych obręczach Sun Ringlé Düroc 65 obute w opony Maxxis Minion FBF.

 Rocky-Mountain Suzi-Q carbon-275-plus-rigid-trail-fat-bike -70-studio

 

-70° RSL, to cały tysiąc zielonych mniej. Nadal na węglowym szkielecie i tych samych kołach i oponach. Różnica tkwi napędzie Shimano XT oraz skromniejszych elementach kokpitu.

Rocky-Mountain Suzi-Q aluminum-275-plus-rigid-trail-fat-bike -50-studio

Od -50° zaczynają się już aluminiowe ramy i cena spada wyraźnie poniżej 3K Franklinów. Pamiętajcie jednak, iż na przedzie mamy jeszcze karbonowy, sztywny widelec. Uzupełniają go znane z wyższych modeli koła. Cenę 2600USD osiągnięto ponownie na napędzie niższej klasy - mieszance SLX i XT.

 Rocky-Mountain Suzi-Q aluminum-275-plus-rigid-trail-fat-bike -30-studio

Dla dusigroszy przygotowano model -30°, typowy "entry-level" za 1900 dolarów. Alu rama, alu sztuciec są bazą dla napędu SRAM NX, hamulców Level i tańszej kasety 11-42T. Za to handlowcom udało się pozostawić wysokiej klasy obręcze i ogumienie. Tylko piasty są już nie szwajcarskie.

A kiedy w Polsce? Tu odpowiedzi nie udzielimy a tym bardziej nie podamy polskich cen, które niestety mogą być mniej atrakcyjne od tych "zachodnich". Tak czy owak, w sezonie 2017 będziemy głośno wzdychać "Oh, Suzi Q"...where the fuck are you?

Michał Śmieszek

Photo: RockyMountain

Info: Bike Rumor.com