http://www.test.rowery650b.eu/images/stories/Sprzet/Testy/truvativ_noir/IMGP2767.JPG

Swego czasu powstała mniej lub bardziej formalna definicja kierownicy 29er, która swoją nazwą bardziej wyrażała otwarty umysł i poszukiwanie lepszego, aniżeli coś bliższego kołu 29”. Ostatnio miałem okazję coś takiego sprawdzić.

Mateusz Nabiałczyk

 

Firma Truvativ wypuściła kierownicę o następujących parametrach:

  • Długość 700mm
  • Kąt gięcia w tył, tzw. backsweep 10*
  • Waga 180g

A wszystko to wykonane z karbonu. W rezultacie mamy do czynienia z produktem, który zdaje się  zgadzać z budową ludzkiego ciała i potrzebami rządzącymi światem XC/AM. Z doborem kierownicy wielu z nas ma problem, część przesadza skrajnościami, dlatego odsyłam do przemyśleń własnych poruszających tę tematykę.

Niemniej poziom skomplikowania i ilość wariantów zdają się być wyrażone mniejszą liczbą od zaawansowanych ram czy też kompletnych rowerów. Z tego powodu też nie warto roztrząsać każdego detalu, a test pociągnąć konkretami.

IMGP2754

Na etapie montażu dobra kierownica powinna cechować się nienagannym wykonaniem, zgodnością danych katalogowych z rzeczywistością, podziałką do ewentualnego skracania i chropowatym wykończeniem mocowania z mostkiem (w przypadku włókna węglowego), co pozwoli na uzyskanie wystarczającego tarcia przy względnie niskim momencie dokręcenia śrub w tymże. Prześwietlany Noir to bez wątpienia produkt prima sorte, który spełnia owe kryteria z nawiązką w postaci metalowych zatyczek z napisem Truvativ. Dodatkowo nie słyszałem jeszcze o podróbkach, co w kontekście allegrowych FSA i Ritcheyów jest sporym atutem, i nie chodzi tu o snobizm a bezpieczeństwo użytkowania!

IMGP2767

Jedyne zastrzeżenie dotyczy wagi – 203 a 180 to dla wielu istotna różnica.

IMGP2666

Podczas jazdy jest dokładnie tak, jak oczekiwałem – wyjątkowo wygodnie, odpowiednio szeroko…wzorcowo! Producent nie nastawiał się na tłumienie drgań, tu priorytetem jest wysoka sztywność. Zaraz ktoś powie, że można pogodzić te dwa światy i niewątpliwie będzie miał rację. Pytanie tylko, czy w odniesieniu do kierownicy, do której dociera to, czego nie wybrała opona, zawieszenie i rama…

Podczas testów obyło się bez jakichkolwiek przykrych niespodzianek typu pęknięcia, trzaski lub obkręcenie na mocowaniu na skutek wibracji i kontaktu z wodą. Kolejne kilometry nie wywołują dyskomfortu w barkach i nadgarstkach, a ja mogę cieszyć się blaskiem lakieru pokrywającego to cudo. Szkoda tylko, iż po raz kolejny sprawdza się zasada „jakość kosztuje”.

DSC 0523