http://www.test.rowery650b.eu/images/stories/news/opony/Foss/innertubeclear36-2_1_2.jpg

To będzie wyjątkowo krótkie ogłoszenie parafialne. Dokładnie rok temu pojawiła się u nas informacja, że tajwański specjalista od polimerowych prezerwatyw z wentylkiem dostrzegł klientów poruszających się na 29erach i wprowadza do obiegu dedykowane, słynne, nano-kosmiczne dętki. Musiało minąć jednak kolejne 365 dni, nim trafiły między redakcyjną oponę i obręcz. Udało się!

Michał Śmieszek

Wielu z nas już dawno zapomniało, że kiedyś nie było uszczelniaczy, które ratowałyby przed zajściem...pardon zejściem z roweru na szlaku i koniecznością szukania najbliższego przystanku autobusowego. W tamtych odległych czasach funkcjonowały wyłącznie gumki balonówki. Ale czy dętki, to już wyłącznie przeżytek? Otóż nie. Dętki mają się bardzo dobrze, a producenci cały czas walczą o klienta

Foss oraz kilka innych szanujących się marek udowadnia, że mleko będzie musiało jeszcze się mocno postarać, zanim wyprze klasyczną dętęczkę. Nadal podstawowym atutem jest cena rowerowych prezerwatyw oraz ich ogólnodostępność, o kilku innych aspektach nie wspominając. Minusem jest choćby wysoka masa umiejscowiona wyjątkowo niekorzystnie, a także teoretycznie niemożliwość korzystania z niskiego ciśnienia.

Oczywiście, dzięki niesamowitemu postępowi technologicznemu powstają takie produkty jak słynne dętki Eclipse, ważące pięćdziesiąt parę gram, ale to produkty horrendalnie drogie i dedykowane raczej bardzo lekkim kolarzom. Wiemy co mówimy, bo sami testowaliśmy szwajcarskie prezerwatywki. A co w takim razie dla tych, którzy ważą normalnie lub ponad normatywnie, nie wyrywają sobie owłosienia z powodu paru (dziesięciu) gram więcej na kole, ale marzy im się nadprogramowa trwałość?

Dla tych jest właśnie FOSS! Dla laików krótka informacja, co to jest ten gloryfikowany FOSS. Przede wszystkim nie jest to Free Open Source Software, lecz "guma - cud" - wysoce spolimeryzowana i niewulkanizowana, posiadająca gęstość niższą (0,88 g/cm3) od tradycyjnej butylówki (1,3 g/cm3). Gwoździem programu jest jednak niesamowita zdolność owej gumy do samo uszczelniania się po przebiciu ostrymi przedmiotami, np szkło, pinezki, gwoździe, igły, czyli typowymi elementami znajdowanymi w polskim lesie. Po przebiciu materiał szczelnie zaciska się wokół ciała obcego zapobiegając ulatnianiu się powietrza. Co więcej, Foss nie ma prawa eksplodować dzięki swojej strukturze, czyli jest bezpieczny podczas nagłego złapania porządnego kapcia. Na koniec przebita dętka Foss daje się ożywić niemal na miejscu zdarzenia, jeżeli tylko znajduje się w pobliżu np. zapalniczka, ponieważ pod wpływem wysokiej temperatury dętka  samo- wulkanizuje się. Dzięki tym szczególnym właściwościom Foss jest wyjątkowo odpornym komponentem, co wykazały ubiegłoroczne testy.

PC091386PC091388

No dobra..nagadałem się, a miało być krótko. Wobec tego krótko streszczę pierwsze wrażenia z użytkowania tajwańskich prezerwatyw XXL. Redakcja otrzymała koszyk dętek FOSS 29x2,25. No i git. Od razu powiem, że nie różnią się prawie niczym od mniejszych braci. Ten sam, charakterystyczny w wyglądzie i dotyku materiał. To samo porządne wykończenie. Więcej zmian widać za to w okolicy gniazda wentyla. Element ten jest obecnie solidniej wykonany niż poprzednik.

PC091390

PC091389

Mnie najbardziej interesowała masa, bo przecież FOSS zdaniem wielu należy do kategorii tych lżejszych prezerwatyw. No i tu zonk!. 29 calówka waży swoje, mimo że nie czuć tego w dłoni. Waga pokazała 205g! To sporo - nie oszukujmy się. Liczyłem mimo wszystko na lepszy wynik. Wy pewnie też.

Montaż dętki jest bajecznie łatwy, zwłaszcza w porównaniu do męczarni, jakie czekają każdego, kto zaryzykuje naciąganie mniejszej (26") kiszki. Należy jedynie pamiętać o tym, aby łączenie było przed wentylem (wedle instrukcji na pudełku - zdjęcie). Warto przy okazji dodać, iż w komplecie otrzymujecie specjalną opaskę na obręcz. A jak się jeździ z dętką zamiast mleka? Różnica jest naturalnie wyczuwalna, choć przyznam, że zwykła butylowa dętka zachowuje się inaczej niż FOSS - jest bardziej komfortowa, ale jednocześnie sprawia wrażenie ociężałej. Z Fossem 29 jest inaczej. Jest wyraźnie sztywniejszy i być może dlatego jadącemu wydaje się, że rower jest żwawszy podczas nagłych zrywów.

Pewnym mankamentem stosowania dętek Foss w rozmiarze 26" był fakt, że polimerowa struktura uniemożliwia powrót rozdymanej gumy do jej pierwotnych kształtów, skutkiem czego nie zawsze można było użyć jej ponownie do węższych opon. Choć nie doświadczyłem tego osobiście, to można śmiało założyć, że odporność na przebicie tak rozepchanego polimeru jest mniejsza, niż odpowiednika we właściwym rozmiarze. Czy ten sam kłopot dotyka wersji 29"? Nie. Ostatnio zmieniałem wielokrotnie opony do testów - między innymi dlatego stosowanie Foss'ów było wygodniejsze niż ciągłe zalewanie świeżym mlekiem. Obie dętki zachowują na szczęście pierwotny rozmiar!

Lecz najlepszą informację pozwoliłem sobie zachować na koniec.

PC091394

Otóż zimowa aura wymusiła znaczne zmniejszenie ilości wiatru w oponach. Czynność konieczna, jeśli chce się bezpiecznie i efektywnie poruszać po śniegu. FOSS 29 jest super!!!. To jedyna dętka, gdzie udało mi się zejść do 1 atmosfery i opona nadal sztywno trzymała się obręczy. Zero snejków, a ważę konkretnie, trzycyfrowo. Strach był, ale tylko na początku. Kolejne kilometry utwierdziły mnie w przekonaniu, że FOSS, to idealna dętka dla osób nie lubiących babrać się z mlekiem i tradycjonalistów.

Moją opinię potwierdził po części ostatnio poznany jegomość, który otwarcie powiedział, że od kiedy przesiadł się na Fossa, jego problemy z łapaniem kapci zniknęły. Sęk w tym, że przesiadł się z teoretycznie super szytek Dugast'a....Ktoś powie, że kolega cofa się do tyłu, uwstecznia wręcz. Być może, ale z drugiej strony FOSS daje wyjątkowo duże poczucie bezpieczeństwa nawet za cenę dużej masy. Coś za coś...

A skoro mowa o cenie, to...chmm...za tę szczególną przyjemność trzeba, niestety, nadal wydać całkiem niewąsko - co najmniej 50PLN. Gdyby Foss zawiódł, to można go naprawić używając specjalnych łatek samoprzylepnych - 9 PLN za 6 sztuk, równie specjalnej "lokówki" do dętek (60PLN), lub wspomnianej wcześniej zapalniczki - 2 PLN w każdym kiosku ruchu...

Tytułem puenty powiem tylko jedno - polubiłem duże dętki Foss, ale mleko, to mleko i nic go nie zastąpi, dlatego prezerwatywy zostawiam w szufladzie na czarną godzinę.