kola sram roam 50 2017

Amerykańców ofensywy nie ma końca. Do gry wkraczają nowe trailowe toczydełka Roam 50. Co zmieniono? Piasty, mechanizm zapadkowy, szprychy, obręcze…wszystko!

Mateusz Nabiałczyk

Tak, tak, to nie kolejny odgrzewany kotlet, w którym producent obiecuje o 3% zwiększoną dynamiczną sztywność skrętną. Na półki sklepowe trafia zupełnie nowy produkt. Wart zachodu? Oceńcie…

SRAM Roam 50

Aluminiowe obręcze zastąpiono asymetrycznymi karbonowymi bezhaczykowcami o szerokości wewnętrznej aż 25mm. Może nie jest to rekord, ale wartość idealnie wpisująca się w najnowsze trendy i kanony świata XC/Trail. Oczywiście 100% kompatybilności z bezdętką.

roam 50

felga roam 50Całość upleciono na 24 płaskich szprychach o podwójnym cieniowaniu krzyżujących się dwukrotnie. Niesamowitym ukłonem w stronę klienta jest 1 długość szprychy dla obu kół i to niezależnie od tego, z której strony zechce nam strzelić. No geniusz!

Do drugiego końca przyczepiono totalnie odmienione w podejściu piasty. W miejsce świetnego DT Star Ratchet upakowano 4 pieski z 26 ząbkami śmigającymi po bieżni, która ostatecznie daje 52 punkty zaczepienia na obrót. Innymi słowy niespełna 7* luzu pod pedałem, co należy uznać za świetny wynik. Ciekawi mnie tylko jak to wygląda i w konsekwencji działa. Rzecz jasna chodzi o trwałość. Spodziewałem się patentu zbieżnego z Chosenem, ale o dłuższym czasie działania…ale wygląda to najprawdopodobniej tak:

Sram rail 40 hub internals

Rzecz jasna producent chwali się wieloma innymi ficzesrami. Najlepsze łożyska, wymienne końcówki piast, 6 zestawów kolorowych naklejek, aby nabytek idealnie współgrał z rowerem i takie tam.

Waga kompletu 1655g, rozmiar jedyny słuszny – 29”.

Na ostudzenie cena, choć skalkulowana uczciwie – komplet około 6 000 PLN.